Przyszedł czas na zaprzyjaźnienie się z front-endem. Dotychczas cały wysiłek wkładałem w backend, bo tam leżała cała logika aplikacji. Niezależnie, w jakim języku apka została napisana - czy to PHP, czy Python, czy Java. To serwer obsługiwał żądania użytkownika i generował widok. Tworzenie przyjemnych dla oka efektów wizualnych na stronie nie było możliwe za pomocą backendu. Mając na uwadze to ograniczenie, postanowiłem przyjrzeć się bliżej "drugiej stronie medalu", czyli front-endowi. Zacząłem bawić się Javascriptem, potem wziąłem na warsztat jQuery, który w połączeniu z AJAX-em i JSON-em bardzo mnie zachwycił swoją prostotą, a jednocześnie potęgą działania. Zrobiłem mały projekt, który wykorzystuje wspomniane technologie. Wyszło całkiem zgrabnie.
Ale wciąż nie dawał mi spokoju pewien zamysł, który chodził za mną od kilku lat. Chciałem zrobić apkę webową, która by działała podobnie jak apka desktopowa. To znaczy taką apkę, która miałaby jeden niezmienny szablon, a w nim pojawiałyby się dynamicznie różne, zależne od kontekstu, dane. W praktyce oznacza to brak przeładowywania całej strony przy zmianie kontekstu. Na przykład, gdy chcemy wyświetlić inną podstronę, nie odbywa się wczytywanie jej od nowa, a jedynie następuje podmiana danych w stale wyświetlanym szablonie. Takie zachowanie jest cechą tzw. Single Page Applications, czyli aplikacji jednostronnych.
Aby taką aplikację napisać, wystarczy HTML, Javascript i źródło danych (baza danych na serwerze, plik na dysku itp.). Można to zrobić ręcznie, ale wymaga to mnóstwa wysiłku. I tu z pomocą przychodzą przeznaczone do tego frontendowe frameworki. Ja wybrałem AngularJS, bo mi najbardziej odpowiada. Dzięki niemu można szybko i sprawnie napisać aplikację webową tego typu. Chcąc więc poznać Angulara, poczytałem trochę teorii, liznąłem trochę dokumentacji i zacząłem pisać swoją apkę.
Ponieważ chciałem w niej mieć system zarządzania oparty na autoryzacji, czy jak kto woli autentykacji, musiałem rozwiązać problem przydzielania dostępu - i to zarówno w części frontendowej, jak i backendowej. Autoryzacja po stronie serwera jest konieczna, ponieważ logikę autoryzacji po stronie klienta można podejrzeć i złamać (po stronie serwera nie jest już tak łatwo). Tak więc, mając zrobioną podwójną autoryzację, mogłem wykonać system zarządzania stroną. W efekcie powstał projekt Angular CMS, prosty CMS, którego teraz będę wypełniał treścią.